Lokaty bankowe są niepłacalne i wygląda na to, że nic sie w tym względzie nie zmieni. Według ekonomistów w 2020 roku na świecie wybuchnie kryzys finansowy. Więcej informacji znajdziesz w artykule.
1. Lokaty bankowe są nieopłacalne, dają za mały zysk i są niższe od inflacji. Taki stan rzecz utrzymuje się od dłuższego czasu, depozyty są nieatrakcyjne od ponad 10 lat. Według najnowszych prognoz ten stan rzeczy utrzyma się przynajmniej do 2021 roku i nie ma co liczyć na poprawę sytuacji. Wg danych Narodowego Banku Polskiego oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty wynosi obecnie 1,74%. Na podstawie przewidywania Banku Centralnego, we wrześniu 2019 roku inflacja ma wynosić około 2,8%. Oznacza to, że banki w ciągu roku naliczać będą odsetki od lokat dwa razy wolniej niż wynosi przyrost inflacji. Niewielkie oprocentowanie lokat oraz inflacja coraz mocniej obciąża oszczędności Polaków, co z kolei zmusza posiadaczy środków pieniężnych do poszukiwania innych sposobów inwestowania. W związku z powyższą sytuacją najwięcej korzyści odnosi Ministerstwo Finansów, które sprzedaje najwięcej obligacji skarbowych. Fundusze inwestycyjne również korzystają na tej sytuacji, ponieważ płynie do nich więcej pieniędzy, niż z nich odpływa. Zyskują również ci, którzy proponują alternatywne sposoby lokowania kapitału jak sprzedawcy zabytkowych samochodów czy innych przedmiotów będących w obszarze zainteresowania różnych kolekcjonerów (komiksy, bardzo drogie alkohole).
2. Ekonomiści przewidują, że w 2020 roku może przyjść nowy kryzys finansowy i globalna recesja. Światowa gospodarka, która od blisko dekady rośnie, musi w końcu spowolnić. Dlatego ekonomiści przewidują, że ok. 2020, zaistnieją warunki, by doszło do załamania światowej gospodarki.
Zdaniem autorów takich prognoz, dobra globalna dynamika gospodarcza utrzyma się jeszcze w roku 2019, ale rok później akcja stymulująca gospodarkę USA zostanie zakończona, jest bowiem na dłuższą metę nie do utrzymania i wzrost spowolni do poniżej 2% PKB. Inflacja, rosnąca ponad cel (wyznaczony przez Fed) zobliguje Bank Centralny USA do dalszego podnoszenia stóp procentowych, co wzmocni dolara, ale z drugiej spowoduje odpływ kapitału ze wschodzących rynków. Wojna celna, jaką prezydent USA prowadzi przeciw Chinom, będzie prawdopodobnie dalej eskalować, co z kolei spowolni światowy wzrost gospodarczy. Ograniczanie transferów technologii z USA do innych krajów także spowoduje zakłócenia w globalnym łańcuchu dostaw. Gospodarka Europy również spowolni ze względu na konflikty handlowe. Populistyczna polityka ekonomiczna takich krajów jak Włochy grozi kolejnym kryzysem zadłużenia publicznego. Ponadto wiele wchodzących gospodarek jest już zadłużona ponad dopuszczalne wskaźniki bezpieczeństwa, a ich rynki nieruchomości są zdecydowanie przewartościowane. Wszystko to zapowiada nadejście kryzysu, ale rządy poszczególnych krajów nie będą dysponować narzędziami jak w roku 2008, ponieważ nagromadzone wielkie długi publiczne nie pozwolą na wprowadzenie fiskalnych bodźców, a banki centralne nie będą mogły zastosować niekonwencjonalnych rozwiązań w polityce monetarnej.